Ernest Hemingway

Hej. Zapowiedź małej serii zdjęć trunków, które Ernest Hemingway popija w książce Ruchome Święto, którą polecam, tak jak i resztę jego dzieł. Alkohole były nieodłącznym elementem procesu twórczego Hemingwaya, dlatego postanowiłem odtworzyć kilka opisów scen  paryskich kawiarenek, torów wyścigowych, czy miejsc u znajomych artystów, gdzie ten wielki pisarz (mój ulubiony), zazwyczaj występował z kieliszkiem lub jakąś butelką.

Przyjemne z pożytecznym, pobawię się trochę w fotografa, a dodatkowo może namówię kogoś do sięgnięcia po dzieła tego wybitnego autora. Pod każdym zdjęciem będę wrzucał krótkie urywki tekstu z książki wydanej już pośmiertnie „Ruchome Święto”. Pozdrawiam

 

rum hemingway.png

„Cały smutek miasta objawiał się nagłe wraz z pierwszymi chłodnymi deszczami zimy i idąc nie widziałeś już szczytów wysokich białych domów,tylko wilgotną czarność ulicy i pozamykane drzwi małych sklepików,sprzedawców ziół, materiałów piśmiennych i gazet, i akuszerki – drugiej klasy – i hotelu, gdzie umarł Verlaine i gdzie miałem na najwyższym piętrze pokój, w którym pracowałem.

Na to górne piętro prowadziło sześć czy osiem kondygnacji schodów i byłotam bardzo zimno, i wiedziałem, ile by kosztowała wiązka małych gałązek,trzy owinięte drutem pęczki krótkich jak pół ołówka, sosnowych drzazg na rozpałkę i wreszcie wiązka na wpół wysuszonych szczapek twardego drzewa,które musiałem kupić, aby rozniecić ogień i ogrzać pokój.(…)

Smakował wybornie w ten zimny dzień i pisałem dalej, czując się bardzo dobrze i czując, jak dobry rum z Martyniki rozgrzewa mi całe ciało i ducha.”

Dodaj komentarz